Sorry, że zaśmiecam, ale wasza droga Neverli ma coś do przekazania...
Chciałabym tu wrzucić link do mojego opowiadania o tematyce Bleach, więc zapraszam!
http://ryunneshinigamikenpachi.blogspot.com/
piątek, 9 sierpnia 2013
niedziela, 4 sierpnia 2013
Rozdział 2 "Pusty"
Rozdział 2
- Pusty -
Przed Pustym stały dwie postacie z katanami w ręku. Czarnooka podbiegła do nich i ujrzała dwie dziewczyny. Jedna była niska i blada. Miała czarne włosy związane kokardką w dwa wysokie kucyki oraz duże, brązowe oczy. Ubrana była w fioletowo-niebieską sukienkę do połowy ud i niebieskie trampki. Druga była wysoka i smukłą. Miała rude włosy do ramion i zielone oczy. Była ubrana w czarna koszulę, fioletową spódnice i ciemne botki.
Brązowooka wskoczyła na grzbiet potwora i wbiła w niego ostrze. Druga natomiast odcięła mu odnóża i potwór pad na ziemię. Neverli stała z wytrzeszczonymi oczami przed pyskiem potwora, a Misa wołała Puszka, który w czasie walki atakował wszystkie samochody jadące na autostradzie. Puszek podbiegł do Misy i wypluł przy jej butach kawałek wyżutej opony. Gdy Misa odwróciła się w stronę Neverli zobaczyła, że stoi przed Pustym, który powoli znikał. Niedaleko czarnookiej stały dwie dziewczyny, z czego jedna była jej dobrze znana.
- Yuuki!! - Misa dziko wrzasnęła i rzuciła się na rudowłosą.
-Misa? - powiedziała Yuuki z niedowierzaniem i już po chwili biegła z rozłożonymi rękami w jej stronę gdy nagle przed nią wyskoczył potwór. Już miała wyciągać Zanpaktou, gdy niebieskooka ją powstrzymała.
- Nie! - krzyknęła. - Zostaw Puszka w spokoju!!
- Idiotka. - Zielonooka schowała z powrotem katanę. - Zawsze byłaś dziwna. W sumie to mogłam się tego spodziewać. - Misa rzuciła się na nią i mocno uściskała.
- Dobrze już, dobrze. - odsunęła od siebie Misę, która prawie ją w tym uścisku udusiła i spojrzała w stronę swojej towarzyszki. - To jest Leila.
- To jest Neverli... - wskazała na dziewczyny ciągle stojącą w miejscu, gdzie był potwór. - Która jest na tą chwilę nieobecna.
Neverli otrząsnęła się i zwróciła oczy ku zebranym. Ruszyła w ich stronę i stanęła cztery kroki od Yuuki. Wyciągnęła do niej rękę.
- Chyba ostatnio nie jest mi dane walczyć. - rzekła z uśmiechem. - No, ale cóż widać, że jeszcze są na tym świecie dobrze wyszkoleni Shinigami.
Yuuki ścisnęła jej rękę i gwałtownie ją odsunęła. Wyciągnęła katanę i skierowała ostrze w stronę Neverli. Zielonooka odsunęła się o krok. W jej oczach była dziwna iskra. Leila spoglądała na Yuuki ze zdziwieniem.
- Co się stało? - zapytała brązowooka.
- Ona... - syknęła spoglądając na Neverli z wrogością. Czarnooka Shinigami lekko się uśmiechnęła.
- Masz racje. - powiedziała Bogini. - To ja jestem tą, która zabija swą rasę.
- To ty?! - zdziwiła się Laila i tak samo jak Yuuki wyciągnęła ostrze i skierowała je w jej stronę.
Leila bez opamiętania rzuciła się na nią. Czarnooka wyskoczyła w górę kryjąc się przed atakiem. Złapała się gałęzi najbliższego drzewa i już po chwili na nim siedziała. Wszyscy podnieśli głowy by spojrzeć na młodą Boginię Śmierci, która naśmiewała się z Leili. Stanęła na gałęzi i zaczęła na niej balansować patrząc w dół na twarze ludzi, którzy mieli jej towarzyszyć.
- Leila, dość. - powiedziała Yuuki. - Leila, dość!! To chyba jest pokojowe spotkanie.
- Chyba... - szepnęła czarnooka.
Leila schowała katanę na rozkaz i pokazała gestem aby morderczyni zeszła. Neverli zeskoczyła z drzewa, a przy spotkaniu z ziemią, zgięła się. Wokół niej pojawił się ten sam blask co wcześniej, gdy spotkała Misę.
- Znowu. - odezwała się Misa. - O co chodzi z tym światłem?
Neverli wyprostowała się i wyłoniła z oczojebnego blasku. Ruszyła w stronę Misy i ostała po jej prawej stronie.
- Może lepiej porozmawiamy o tym co nas tutaj sprowadziło. - odezwała się Misa. - Przed wyjazdem chciałabym się napić mojej ulubionej Caffe Latte z kawiarenki za rogiem.
- To tylko po to tu jechałyśmy?! - krzyknęła Nevrli.
- Musze się napić mojej kawusi!!!
-Kiedyś cię zabiję. - warknęła Bogini. - Zobaczysz.
- Gdzie macie zamiar jechać? - zapytała Laila.
- Najpierw do Karakury, a potem do Huce Mundo. - odpowiedziała Misa.
- Zabieramy się z wami. - oznajmiła Yuuki.
- Zgoda, ale będziecie musiały pomóc nam w walce z Pustymi.
- Niech będzie. Ale najpierw chciałabym pojechać do Akademii Cross.
Wszyscy udali się w podskokach do kawiarenki. Tylko Neverli nie wdała się w ten rytm.
Rozdział 1 "Pierwsze spotkanie"
Rozdział 1
- Pierwsze spotkanie -
Czarnowłosa dziewczyna stała oparta o ceglany mur trzymając ręce w kieszeniach czarnych rurek. Wpatrywała się w samochody sunące po polskich koleinach. Jej myśli wyły chaotyczne i nie mogła ich zebrać w jedną logiczną całość.
Nastolatka nie wiedziała, że ktoś ją obserwuje. Chciała już iść, gdy zauważyła "cuś", co nie wyglądało jak człowiek. Przypominało ogromnego psa, o wiele straszniejszego od tych normalnych (oczywiście normalny to pojęcie względne). Posiadał wielką maskę na pysku, dwa rzędy ostrych zębów oraz czarną dziurę w krtani.Stworzenie stało przy drodze i przyglądało się drobnej istocie. Ludzie poruszający się na chodniku nie zauważyli tego monstrum.
Potwór zaczął zmierzać w stronę nastolatki, która gapiła się w jego ślepia. Czuła się jak w transie tak jakby to coś stworzyło niewidzialną klatkę uniemożliwiającą jej ruchy. Stała wyprostowana jak struna z wytrzeszczonymi oczami i wargami rozchylonymi szeroko ze zdziwienia. Po jej głowie krążyły dziwne myśli (proszę bez skojarzeń T.T).
Nagle dziewczyna i monstrum zostali oślepieni przez oczojebny blask. Gdy światło przestało razić ich oczy ujrzeli młodą dziewczynę o czarnych włosach sięgających do ramion oraz popielatych oczach. Miała na sobie czarne, tradycyjne kimono, a w ręce trzymała rękojeść katany umieszczonej w pochwie (bez skojarzeń proszę). Jej wyraz twarzy był pełen determinacji, niepokoju oraz ulgi, a także potęgi. Postura wojowniczki wyrażała gotowość do walki, a także wyższość. Usta wykrzywiła w uśmiechu pełnym nienawiści, a także czegoś w rodzaju niewinności. Spojrzała w stronę niebieskookiej, która została uwolniona z potrzasku.
- Odsuń się! - krzyknęła z gestem turbo-dymo-mena i wyjęła ostrze z okrzykiem: "Opętaj Madness".
- Nie! - długowłosa wrzasnęła głosem psychopatki. - Zostaw Puszka!
- On chce cię zabić. - skomentowała młoda Bogini Śmierci.
W tym momencie wielki włochaty "piesek" zrobił minę niewiniątka i przyniósł niebieskookiej patyk. Dziewczyna zaczęła piszczeć i skakać ze szczęścia jakby właśnie uciekła z "Zakładu Poprawczego Dla Ułomnych", w skrócie ZPDU.
- Dobry pisiek! - wydarła się uświadamiając wszystkim jak wysoki decybel może osiągnąć jej głos. - A kim ty właściwie jesteś?
Wojowniczka schowała niechętnie Madnessa do pochwy przy czym powiedziała coś pod nosem czego nie dosłyszała pytająca. Przymknęła oczy, a po chwili uniosła wysoko podbródek, odchyliła powieki i podniosła ręce do błękitnego nieba.
- Jam jest Bóstwo Śmierci. - wrzasnęła dumnie. - Jam jest tą, która niesie zagładę całej swojej rasie! Jestem Shinigami!!
Niebieskooka spojrzała na nią z żalem i niezrozumieniem. Jej włosy były rozwichrzone, a oczy iskrzyły się dziwnym blaskiem. Ta istota dziwnie się zachowywała.
- Ja jestem jak Sprite, a ty jak pragnienie. - odezwała się długowłosa. - Pragnienie nie ma szans.
- Co to miało być? - zapytała czarnooka.
- Wiem, takie wyrwane z kontekstu, ale nie mogłam się powstrzymać. - odpowiedziała.
- Okej... Jakim cudem mnie widzisz, nie odczuwam od ciebie żadnego Reiatsu. - oznajmiła.
- To dlatego, że moja mama była aniołem, a tata... Tatę wcięło. - *Poker Face*
***
Dziewczęta poznały się bliżej i powiedziały nieco o sobie. Nie streszczę wam tego, gdyż nie chcę tak bardzo niszczyć waszej psychiki i skazać wasze przyszłe pokolenie i ten kraj na zagładę. Nasze bohaterki zdecydowały, że będą razem podróżować, jednak najpierw...
***
- Daleko jeszcze? - jęknęła Neverli rzucając Misie mordercze spojrzenie. Misa odwróciła się do swojej towarzyszki z uśmiechem godnym Osła ze Szreka.Siedziały w czerwonym, ukradzionym Porsche. Asakura prowadziła samochód z przewrotną prędkością, a panna Bogini Śmierci siedziała niespokojnie z założonymi rękami na piersi i nogami na tapicerce. Misa patrzyła na nią ze łzami w oczach.
- Nie brudź mi tapicerki! - syknęła długowłosa.
Neverli spojrzała na nią z przekąsem i ziewnęła. Nie zwracała uwagi na Misę, która wyciągnęła ze schowka czekoladę i zaczęła jej się badawczo przyglądać.
- To nie twój samochód. - zachichotała Shinigami.
Dziewczyna wygładziła swoje kimono i spojrzała za okno. Zaczęła przyglądać się łąkom i lasom, które tak ubarwiały ten kraj.
- Przywiązałam się do niego! - zaprotestowała.
Neverli oderwała wzrok od krajobrazu i rzuciła pełne złości spojrzenie Misie.
- Ludzie są dziwni. - stwierdziła Bogini. - Jak można przywiązać się do czegoś nieżywego?
- Czy wiesz o tym, że nie żyjesz...? - zapytała Misa głosem znawcy.
Shinigami zerwała się z miejsca i szybko zabrała nogi z tapicerki wyprostowując się na siedzeniu i patrząc na Asakurę z wyrzutami. Było czuć od niej na kilometr buzującą z niej złość, a także chęć walki.
-Ja żyję, głupcze! - wykrzyczała krótkowłosa. - Kurwa, człowieku... Nie wiesz kto żyje, a kto nie. Twoja wiedza jest wielce mała.
-Primo: dzieci nie powinny przeklinać. - walnęła. - Sekundo: jeśli zapomniałaś nie jestem człowiekiem. - dodała kiwając się na wszystkie możliwe strony.
- Psychopatka... - szepnęła. - Kretynka... - warknęła. - Co z twoim 'psem'?
Usiadła tak jak wcześniej, a na jej twarzy za widniał obojętny wyraz.
Misa wystawiła głowę za okno i krzyknęła.
- Puszek, pośpiesz się! Puszek, zostaw ten samochód, będziesz miał zatwardzenie.
W tle można było usłyszeć pisk opon, silnik auta oraz po kilkunastu sekundach wybuch.
- Spierdalamy! Policja! - zapiszczała Misa.
- Cóż, mówiłam, że to potwór! - powiedziała Neverli z satysfakcją.
- Oj, cicho bądź!!
Misa przyśpieszyła do dwustu pięćdziesięciu na godzinę. Z szarpnięciem stanęły na poboczu tak, że pociągnęło nimi w przód i uderzyły głowami w tapicerkę. Misa jęknęła z bólu, a Neverli cicho się zaśmiała.
Shinigami poczuła, że ma na czole ranę więc dotknęła ją dwoma palcami, a gdy na nie spojrzała ujrzała krew.
- Znowu pobrudziłaś mi tapicerkę! - krzyknęła Asakura. - Teraz zlizuj tą krew!
- Odpierdol się! - warknęła. - To i tak nie twój samochód!
Misa nie zwróciła uwagi na to co powiedziała pasażerka tylko zaczęła rozglądać się dookoła.
- Bagna... czyli jesteśmy na miejscu. - długowłosa zignorowała ją.
Neverli uniosła głowę i ujrzała duże osiedle z masą wysokich bloków.
- To dobrze? - zapytała Bogini.
Nagle Neverli wyczuła silne Reiatsu Pustego. Wytrzeszczyła oczy bo ujrzała przy bagnie potwora... to nie był Puszek.
sobota, 3 sierpnia 2013
1. "Dżampreza"
Jest środek nocy, budzę się widząc, że nie ma Renji'ego.
- Gdzie on się znowu podział? – zastanawia się Aria i
postanawia zadzwonić o Misy.
- Halo? – mówi zaspana Misa. - Czemu dzwonisz o tej porze? –
pyta.
- Czy u ciebie też nie ma Grimm'a. Renji gdzieś znikną. - łzy
lecą rudowłosej po policzkach.
Misa obraca się dokoła, a jej twarz przybiera mroczny wyraz
twarzy.
- Nie ma Grimma! Gdzie on się szlaja po nocy! Idziemy ich
szukać! - krzyknęła Misa władczym tonem.
- Spotkajmy się pod tym nowym klubem. Pewnie Ichigo do nich
zadzwonił. Ja go jebne normalnie. - krzyczy z oburzenia Arcannarka.
- On zginie, gwarantuje Ci - powiedziała tajemniczo Misa i
odłożyła telefon. Następnie wyjęła granat spod poduszki - To się wam nie
upiecze. - powiedziała głosem wypranym z
emocji i wyszła.
Aria z oburzeniem ubrała się i jak najprędzej wyruszyła pod
klub, po drodze zajechała do sklepu z bronią i kupiła parę granatów. <Ja mu
pokaże wymykanie się z domu. Jak by się zapytał czy może iść to może bym mu pozwoliła.>
- gada sama do siebie. Nagle do sklepu weszła Misa.
- Poproszę to co zawsze - rzekła do sprzedawcy, a po chwili
otrzymała najnowszy model karabinu.
- Dla stałych klientów mamy 40% procentową zniżkę -
powiedział sprzedawca.
- Dzięki Wiesiek jesteś równy gość - powiedział Misa i
poklepała go po ramieniu. – O, Aria! Gotowa? - zapytała, a jej twarz zmieniła
diametralnie wyraz. Aria z zaskoczeniem na twarzy patrzy na Misę, które właśnie
kupiła karabin
- Misa dobrze się czujesz !!?? – zapytała. - Jak często bywasz w tym sklepie?
Misa przybrała tajemniczy wyraz twarzy.
- Dość często tu
bywam. Mam tutaj znajomości, taka praca. - powiedział Misa i pociągnęła za sobą
zdezorientowaną Arię.
-Dosyć gadania trzeba iść się rozprawić z Grimm'em i
Renji'm. - Aria ruszyła biegiem, a Misa podąża za nią. Po kilku sekundach
(użyły szybkich kroków) znalazły się przed barem.
- Wchodzimy? - zapytała Misa.
- Tak, do odważnych świat należy. Abarai stał się ostatnio
za odważny, chyba chce poznać kobiecą moc złości. - Aria ze zdenerwowania
wyjęła swojego Pogromcę.
- Nie wiemy czy na pewno tam są. - Misa starała się ją nieco
uspokoić.
Weszła do środka ciągnąc Arię za rękaw wtedy im oczom ukazał
się Ulquiorra Schiffer,
czwarty espada i zarazem brat naszej przyjaciółki Yuuki.
- Ulq?! - krzyknęła zdziwiona Aria.
- Ulquiorra, myślałam, że jesteś jedyną normalna osobą, w
tym chorym świecie. - wyznała Misa. - Yuuki pozwoliła ci tu być? – dodała.
- Nie boje się mej siostry - powiedział beznamiętnie. Misa
jak na komendę wyciągnęła telefon i wykręciła tak dobrze znany jej numer. Aria
ze wściekłością podeszła do Ulq’a i pociągnęła go za włosy.
- Gdzie jest Renji? – wrzasnęła. Misa w tym czasie
zadzwoniła do Yuuki. Odebrała po dwóch sygnałach.
- Wiesz, że twój brat jest w klubie? - zapytała czarnowłosa
mrocznym głosem.
- CO?! - udało się usłyszeć w słuchawce, a ptaki siedzące w
promieniu kilku kilometrów odleciały z trwogą w sercu, muzyka ucichła, a
wszyscy spojrzeli na Ulq'a.
- Prze-przepraszam. - wydukała podróbka Batmana nadal
trzymana przez rudowłosą. Jeszcze raz chciała pociągną Ulq'a za włosy gdy na
salę weszli Renji z Grimm'em.
- Co ty tu do cholery robisz ?! – z chęcią mordu w oczach
wrzasnęła na Renji'ego.
- Uciekajmy, póki możemy - powiedział Ulq, który wyrwał się
Arii i uciekł w stronę Grimmjow’a - One są nie obliczalne! - dodał z paniką.
- Co ty mówisz?! Jesteśmy z Espady! - krzyknął Grimm.
- Nie będziemy płaszczyć się przed kobietami. - dodał swoje
trzy, a nawet sześć groszy Renji.
- O nie przegiąłeś Renji, wracasz ze mną do domu,
na-tych-miast !! – po raz pierwszy wpadła w taką furię. Renji miał minę jak
trup. - Wracasz ze mną do domu, albo użyję Senbonzakuray.
Renji chciał pochwalić się przed kumplami i wyciągną
Zambimaru, najwidoczniej chciał walczyć ze swoją dziewczyną.
- Grimmjow! - ryknęła Misa - Wracasz po dobroci, czy mam się
zaciągnąć z powrotem siłą - zapytała, a Grimm chciał już odpowiedzieć, ale
Schiffer przybrał formę Resurrection, złapał ich i odleciał w nie wiadomym
kierunku.
-Co za gnoje !! Ja im pokażę !! Jak myślisz gdzie mogą być
te ofiary losu !? – kipiąca ze wściekłości Aria wybiegła z klubu i wsiadła do przypadkowego
samochodu, jakiegoś niewinnego przechodnia i pociągnęła za sobą Misę.
- Jedziemy do
Karakury, na pewno są w domu Kurosakiego! - wydarła się Misa z furią.
Jechały 150km/h, prawie walnęły w bilbord z reklamą żelu do
włosów "Ty też możesz wyglądać jak Aizen".
- Ale Kurosaki ode mnie
oberwie. - Pod domem Ichigo zostawiły samochód i pobiegły pod drzwi domu, drzwi
otworzył nam upity Byakuya.
- Co się tu do cholery dzieje? - weszły do środka.
- Kurosaki!!! - wydarła się Aria najgłośniej jak tylko
potrafiła.
- Ty ruda ofiaro lasu, człowieku buszu i szczotko ryżowa w
jednym! DO MNIE, TERAZ! - dołączyła się Misa.
Kurosaki przyszedł jak by nigdy nic, Aria wydarła się na
niego.
- Posłuchaj rudzielcu, namęczyłyśmy się by tu przyjechać, a
więc gdzie jest Grimm i Renji ? - usiadła na krześle w kuchni czekając, aż
Ichigo przyprowadzi Renji’ego, w tym momencie przyszedł Kon, który zaczął
krzyczeć jak nas zobaczył.
- Siostrzyczki! - rzucił się na nie ze łzami w oczach, za co
dostał kopniaka od Arii.
- Co to za zwierzyniec! - krzyknęła zdezorientowana Misa,
która właśnie potknęła się o śpiącego na podłodze Toshiro. Przy
drzwiach do pokoju Kurosakiego usłyszałyśmy słowa Ikkaku „takie prawa
natury że wódzia się kończy!". Aria wybuchnęła śmiechem.
- To nie ja ich zaprosiłem. - powiedziała ze smutkiem
Truskawa. - To... - chciał do kończyć, ale w tym momencie został przebity przez
bezimiennego Pogromcę... Zarakiego.
- Co...? – zapytałyśmy my i reszta wesołego towarzystwa.
- Gdzie jest Kisuke?!
<zapytał z furią Kurosaki.
- Ja tylko zabieram Renji'ego i już idziemy !! Renji do MNIE
NATYCHMIAST ! - Renji z podkulonym ogonem przyszedł do mnie, widać było że się
nieźle napił, nie było widać nigdzie Ulq'a i Grimm'a. -Misa ja idę do domu zaprowadzić Renji’ego.
- Gdzie Grimm i Emo?! - zapytał oburzona Misa.
- Walcz ze mną draniu! – usłyszała z tyłu krzyk Grimmjow’a,
który rzucił się w formie Resu na Ichigo.
-Czego oni się napili. - po chwili wchodzi mocno napity
Toshiro i właśnie miał się, ale w tej chwili do domu wpadł Ichimaru.
- Zbuntowałem się i porzuciłem Huce Mundo! – oznajmił. -
Chcę do was dołączyć - wyznał a wszyscy nagle wrócili do normalnego stanu.
Nagle na tyłach domu słychać babski pisk Kurosakiego, zobaczył … komara.
- Aaaaa! Krwiopijca - krzyknął i uwolnił Bankai, ale wszyscy
go zignorowali.
- Chcesz... dołączyć do nas? - upewnił się kapitan Bakuś.
- Tak. - odparł gin ... a wszyscy doznali szoku.
- Aaa! On ma oczy ! - krzyknęła przerażona Aria widząc Gina
który WŁAŚNIE otworzył ślepia.
Usłyszeliśmy mocny grzmot, Truskawa próbował zabić komara.
- Gin to ty masz oczy ?! A gdzie podziałeś swojego
przyjaciela Aizen’a, panie gościu ? - Aria miała tłok pytań w głowie, złapała
Renji'ego za włosy i wyprowadziła przed dom. Renji piszczał jak baba (^^).
- A właśnie Grimm, ty nadal jesteś po stronie Loczka, czy
tak jak Gin odszedłeś - zaciekawiła się Misa.
- Ja go nigdy nie słuchałem. - wyznał smerf i podciął Ichigo
biegającego za komarem.
- No, więc ten … - powiedział inteligentnie Kuchiki, a wtedy
do domu wparowały dwie postacie w stroju policjantów, jedna miał
charakterystyczny pedalski loczek.
- Boże !! - wiedziałam, że to Loczek, ale nie byłam pewna
tożsamości drugiej postaci.
- To ta zdrajczyni Shinigami !! – rudowłosa szybo wyszła za
dom i przyciągnęła za kołnierzyk Ichigo. - Zróbże coś! - Aria wydarła się na
niego.
- Neverli. - powiedziała zaspanym głosem Misa. - Co ty
robisz? Czy my przypadkiem nie zawarłyśmy ugody?- zapytała dziewczyna.
- Może … - odparła z szyderskim uśmiechem czarnooka.
- Misa komunikator Duchowy Renji'ego wskazuje, że przy domu
Inoue jest Pusty szybko, pedalskim loczkiem i Neverli zajmiemy się później !! –
krzyknęła Aria.
Szybko pobiegli pod dom Inoue, a tam zastali Ulquiorrę i Orihime całujących
się pod budynkiem.
- Ulq !!! - Aria będąc w szoku prawie upadła na ziemie, lecz
Renji ją złapał.
- Ulq, znam ciebie i twoja siostrę od dziecka, ale... tego
nie przewidziałam. - wyznała zszokowana Misa.
Aria podnosząc się z objęć Renji’ego, ruszyła do ataku na
pustego, wyciągnęła Pogromcę i z szybkością wyskoczyła w górę, ale pusty był
szybszy i popchnął ją. Uderzyła o drzewo i straciła przytomność. Renji wziął ją
na ręce i pobiegł z nią do domu Kurosakiego, by jego ojciec ją uleczył. Aria
mocno krwawiła.
- Inoue, nie pacz tak na Ulq’a tylko pomóż Arii! - powiedział
Misa ciągnąc ją za ucho. - Grimmuś! Załatw pustego! - krzyknęła, a ten
wystrzelił w niego Cero.
Aria obudziła się w swoim pokoju, a obok niej leżał Renji. Spał,
to było jak jeden wielki sen, jednak to nie był sen czułam bol w okolicach
żeber, nie mogłam się podnieść. Nagle zauważyła, że ktoś siedzi w fotelu, była
to Neverli. Zaczęła budzić Renji'ego, on zerwał się jak by się dom palił i
zapytał.
- Co się stało? – zapytał Renji, a czerwonooka pokazała na
fotel .
- Chcę porozmawiać. - rzekła Neverli niecnym głosem.
- Misa!! – ryknęła Aria.
- Jestem ! - Misa wpadła do pokoju z obstawą składającą się
a Grimmjow’a, Ulquiorry, Truskawy i Yuuki. - Co się dzieje? - zapytała gdy
ujrzała Ola.
- Weźcie ją stąd ! Proszę ! - do jej czerwonych oczu
napłynęły łzy.
- Co ja ci zrobiłam? - zapytała zbulwersowana Neverli, która
pewnie i tak chciała uśpić naszą czujność i zamknąć w pomieszczeniu bez drzwi i
okien i białymi ścianami.
- Nie ty, ale Aizen. Jesteś do niego tak podobna, że nie
chce na ciebie patrzeć. !! BAN... !! - Aria nie była gotowa do Bankai, wiec
upadła na ziemie .
- Ona twierdzi, że wyglądasz jak pedał. – uświadomił jej
Ichigo, za co dostał od czarnookiej po jego marchewkowym łbie. Ulq podniósł ją
i położył obok Renji'ego, którego nie obudziły krzyki, po czym zrobił Emo minę
i schował się za swoją siostrą. I w końcu Renji się obudził, zaspany spojrzał
na bandę Misy, po czym wstał z łóżka i poszedł do łazienki, nawet nie zauważył,
że jest w samych gaciach, Ulq, Truskawa i Grimm wybuchnęli śmiechem. Obrócił
się i prawie odstał zawału, bo po raz pierwszy zobaczył Czwartą Espadę bez
makijażu.
- Jezus, Maria! Co to za monstrum?! - zapytał chowając się w
kącie.
Truskawa leżał na ziemi i turlał się ze śmiechu, a w pokoju
pojawił się Toushiro i Matsumoto,
która wywaliła się i przygniotła Ichigo swoim biustem. Ichigo szarpał się,
starał się wydostać, lecz Matsumoto zemdlała, Renji nadal w samych gaciach
patrzy na całe zajście. Nagle w pokoju pojawili się wszyscy kapitanowie ze
swoimi porucznikami, nawet Urahara i Yourichi
i patrzyli na Renji'ego z wielkimi oczami.
- Co się tak na mnie gapicie, w swoim domu jestem! - zbulwersował
się Abarai. Misa uznała że trzeba ich jakoś uporządkować.
- Wszyscy maja stanąć w dwuszeregu według rangi i odliczyć
kolejno! - krzyknęła, a wszyscy poczuli się niczym w wojsku.
-Nie będę się podporządkowywał kobiecie. - powiedział Zaraki Kenpachi.
- Wymarsz żołnierzu! - zażądała Misa głosem wypranym z
emocji i miną Ala’Ulquiorra, tylko bardziej mroczną. Zaraki wystąpił. - Mówiłeś
coś kundlu SS ?! - zapytała, ale tym razem głosem Lorda Vadera.
- Nie będziesz mi mówić co mam robić dziewczynko !! Robię to
co mi się podoba !! - Zarazki zrobił groźną minę. Misa wyciąga miecz, a na jej
czole pojawia się pulsująca żyłka.
- Mówiłeś coś? - Zapytała a całe towarzystwo już ustawione
tak jak kazała patrzyło na nią z przerażeniem.
- Nie, nic nie mówiłem. - Zaraki się skulił jak mały
szczeniaczek i powrócił do szeregu.
- Mam nadzieję. - powiedział odkładając miecz. - Więc
żołnierze, po co te zbiorowisko? - zapytała beznamiętnie.
- Przyszliśmy zobaczyć co się tu dzieje, usłyszeliśmy krzyki
- odpowiedziała Matsumoto.
- Dobrze. Najważniejsze pytanie jest takie: Co za kretyn
pozwolił wam wszystkim tu przyjść i zostawić SS bez ochrony? - zapytała
zezłoszczona Misa.
- On ! – wszyscy popatrzyli na Byakuy’e. Renji dalej w
samych gaciach przyglądał się kłótni, do pokoju przez otwarte okno wlazł z
trudem pedalski loczek.
- Aizen-sama. - powiedział
zaskoczony Ulquiorra.
- Loczek! - krzyknęły z radością Misa i Yuuki jednocześnie.
- Loczek! - wrzasnęła z przerażeniem cała reszta poza Arią.
- Pedalski Loczek! – krzyknęła rudowłosa.
Aizen’owi nie spodobały się komentarze bandy, usiadł na
fotelu na którym siedziała wcześniej Neverli.
- O co chodzi? - zapytała Misa.
- Przyszedłem po moich sługusów. - oznajmił spokojnie. Ichimaru
zrobił wielkie gały.
- Już nie jestem twoim sługą pedalski loczku !! - Ichigo
wyrwał się z szeregu i podbiegł do Aizen’a z Pogromcą w formie Bankai, ale
Loczek odparł jego atak.
- Słabiak! - dało się usłyszeć w tle.
- Co? - zapytał zbulwersowany Ichigo, ale w tym momencie
został zdeptany, przez jeszcze bardziej zbulwersowane dziewczęta.
Podczas gdy wszyscy się kłócili, Renji zdołał ubrać struj
Shinigami, wziął do ręki Zambimaru i zaczął nim wymachiwać przed twarzą Ichigo.
- Ale z ciebie słabiak Kurosaki!! - śmiał się Renji.
- Racja! - krzyknęli wszyscy tym razem zgodnie.
- Ja ci pokaże słabiaka. - cały czerwony na twarzy rzucił
się na Renji'ego, ale chybił i wpadł na Matsumoto. Ichigo wzywał pomocy bo nie
mógł wyciągnąć głowy z piersi Matsumoto. Jednak nikt mu nie pomógł.
Ichigo po dłuższym czasie wyciągnął głowę i mógł normalnie
oddychać, ale Ulq popchnął go na kapitana Bakusia i obaj wylądowali na ziemi, a
Matsumoto przyniosła napitek. W tym czasie pojawiła się Neverli i z niewiadomych
powodów znokautowała Loczka, który zaczął jęczeć z bólu. Ukitake wziął loczka do
SS by go zamknąć w więzieniu, gdzie odsiedzi poczwórne dożywocie.
- Może wszyscy pójdziemy do mnie na podwieczorek z napitkiem?
- zapytał Urahara.
- Jasne! – wszyscy zgodnie przytaknęli.
- I taka jest prawdziwa historia, o pokonaniu Aizen’a. -
wtrącił się Ichimaru.
Wszyscy poszli do Urahary, gdzie był napitek i żarło,
oczywiście Ichigo, tak niezdarna ruda łasica po drodze wywalił się z pięć razy.
- Ja też tam byłem i miód i wino piłem! - krzyknął Gin
depczący właśnie Truskawę.
- TO BOLI, ZEJDŹ !!!!
- krzyczał Ruda Ofiara Lasu.
- Cichaj! - krzyknęła Misa skacząc po nim.
Ichigo trafił do Urahary, by nikt go więcej nie męczył.
Loczek do tej pory używa żelu do włosów, który sam wymyślił. -- Misa czy Grimm
dalej używa swojego żelu ?
- Tak. - potwierdziła Misa z nieufnym spojrzeniem.
- Może mała walka co Ichigo? - zapytał Kenpachi.
- Najpierw ja z nim walczę! Rozwalę cię Kurosaki draniu! -
wydarł się Grimm.
- Chyba śnisz !! - zaśmiał się Ichigo po czym został
znokautowany przez Yuuki. Renji ze strachem w oczach patrzył na zielonooką.
- Grimmjow! - rozległ się wrzask Starka. - W Huce Mundo coś
się dzieje! Ktoś atakuje Arrancar’ów! - dokończyła Lilinette.
- Szybko pędźmy tam !! - krzyknęła Aria.
- To jest na serio chore - mówi Neverli.
- Ale też trochę normalne. - rzekła wsiadając do porsche Misa.
- Wyczyszczę jej auto i pojedziemy do SS – czarnooka wyjmuje
ścierkę i czyści tapicerkę z krwi. - No to w drogę komu czas! Hichigo ! Do
mnie!
- Grzeczna Neverli. - mówi rozanielona Misa. - W nagrodę
zwrócę ci pokemona. - mówi wskazując na HichigoSmutne, że nawet nie zauważyłaś,
że go zabrałam...
- Jestem ślepa Misa, nie zauważyłaś ?? - mówi Neverli odbierając
Hichigo z uśmiechem. - Może wam pomogę.- zaproponowała Ola.
- Ale ja nie ! -
wrzeszczy Hichigo - Mam dosyć towarzystwa tych ciołków.
- Sam jesteś ciołkiem idioto. - wtrąciła się Aria.
- Fakt. - szepcze Ola.
- Ja ci dam fakt! - wrzeszczy zbulwersowany Hichigo skacząc
do góry. Podskoczył tak wysoko, że wpadł na lecący samolot .
- Neverli, naprawdę chcesz pomóc? Normalnie bym Ci nie
uwierzyła, ale wyczyściłaś mi Porsche. - rozważa wszystkie aspekty.
- Tak, chcę. - mówi z uśmiechem, a Hichigo wylądował obok
niej i zaczął okładać jej bok pięściami. – Och, Hichigo aż tak bardzo mnie kochasz?
- Aria i Misa pozostawiły bezsensowne pytanie Neverli bez komentarza.
- Powiedz teraz w czym byś się nam przydała. - zaproponowała
Misa.
- Dalej Neverli przekonaj nas! - dodała Aria.
- Hmm, w walce? Ty sama Misa znasz moje dobre strony i złe.
- mówi spoglądając na Hichigo morderczym wzrokiem, a ten zaczął przeklinać pod nosem
i kreślił coś w powietrzu.
- Wiesz Neverli tak okazuję swoje uczucia do ciebie. - wrzeszczy
Hichigo przytulając mocno Neverli, której oczy prawie wyszły z orbity. Zszokowana
Aria patrzy na Hichigo, który przytula się do Neverli, zauważa, że z oddali
pędzi Ichigo, a za nim Zaraki chcąc z nim walczyć, Ichi schował się za Neverli
i błagał o pomoc.
- Spadaj !! - wrzasnęła Neverli na niego. - Co ty sobie
wyobrażasz !! - czarnooka wali go w twarz z pięści, a ten upada z jękiem na
podłoże.
- Jak śmiesz bić mojego przeciwnika !!?? - krzyczy
zdenerwowany Zaraki. Aria w owym czasie usiadła z Renji'm na ziemi i przyglądali
się całemu zajściu .
Neverli spojrzała się na Zarakiego i rzuciła się na niego
krzycząc "Opętaj Madness".
- Aaaaa!! - krzyczy zdesperowany Zaraki uciekając przed
wściekłą dziewczyną. - Zostaw mnie!
Neverli znikła w oczojebnym blasku i raptownie pojawiła się
przed nim. Ten stanął jak wryty i wytrzeszczył oczy. - Czemu mnie atakujesz? –
pyta.
- Sama nie wiem. - szepcze atakując go Madness’em.
- Przestańcie! - piszczy Ichigo - O co w ogóle poszło?
- Nie mam pojęcia! - krzyczy Zaraki kryjąc się przed
atakiem.
- Spokój! - wydarła się Misa. - Czy wy nie potraficie,
zachować spokoju?! - pyta groźnym głosem. – Neverli, co do ciebie i Hichigo
możecie zostać …
- Nie, nie potrafimy. - krzyczy Ola waląc beznamiętnie
płaczącego Zarakiego Madness’em po ciele, aż zrobiła mu ranę. Było widać, że
robi to delikatnie.
- Dobrze Neverli, należało mu się. Niedawno podważył me
niepodważalne zdanie. - zaczęła wypominać Misa.
Neverli zaśmiała się i po raz ostatni uderzyła go Madness’em.
Kopnęła go jeszcze w żebra i odsunęła się od niego.
- Jak ja tego nienawidzę! - Zaraki zwijał się z bólu.
W tym czasie Hichigo zaczął walczyć z Ichigo.
- Tak, więc ten... - skomentował kapelusznik w sandałach
który pojawił się znikąd. - Widzieliście może małego kapitana Bakusia? –
zapytał.
- Ja nie! - krzyczy Hichigo pochłonięty walką. Neverli
zachichotała spoglądając na walkę Hichigo i Ichigo.
- Hej, kochanie weź się postaraj! - wrzeszczy Neverli w
stronę Hichigo. Po czym jej kochany chłopak został znokautowany przez doniczkę,
która została rzucona przez Misę.
- Skończcie, bo żal. - skomentowała długowłosa dźgając
Bakusia patykiem.
- Zła kobieto! - wrzeszczy Hichigo pocierając swoją głowę. -
To bolało! – syczy.
- Taki z ciebie suchar, że aż tost! - powiedział do niego
Misa.
- Dosyć!! - krzyczy Aria. Nagle wszyscy zastygli w bezruchu,
poza Misą i Olą.
-Co się stało?! - krzyczy zaspany Renji, który właśnie
podniósł się z ziemi. W tym momencie, zostaje na niego rzucony Hichi... Tak to
Misa się zdenerwowała.
- Misa spokojnie! - uspokaja ją Ichigo, który po chwili
zostaję przez nią znokautowany.
- Ktoś jeszcze? - pyta zdenerwowana z chęcią mordu w oczach.
- Grimmjow! - wydarła się wściekła.
Grimm z poker face’m wyłazi zza nieruchomego Toushiro.
- T-ta-tak? – zapytał przestraszony.
- Grimmjow... - powiedziała Misa z ES (Evil Smile). Grimm,
widzisz? Jeszcze nie rozprawiłam się z tobą, za ostatnie. - wyznała
beznamiętnym tonem i miną Ala’Ulq. W tym czasie Grimm przypomniał sobie imprezę
u Kurosakiego.
- A właśnie, Renji masz mi coś do powiedzenia ? - Renji spojrzał
na Arie z wielkimi gałami.
-Ale co? - zapytał się. - Impreza u Kurosaki'ego... - Renji'emu
się przypomniało, widać było to po jego cudnych oczkach, klękną na kolana i
zaczął przepraszać.
- Przepraszam Aria. Następnym razem się zapytam. - po tych
słowach Renji mocno, ale to mocno przytulił Arie. Jednak w tym momencie
otworzyła się Garganta. Ciemna
postać idzie w naszą stronę, okazuję się że to ta zła Neverli.
- O co tu chodzi? - wydarł się Hichigo rozdarty pomiędzy
jedną Neverli, a drugą Neverli, nie wiedział już, która jest jego Neverli.
- To niemożliwe. - powiedział Kisuke, który od dłuższego
czasu siedział cicho dla swojego własnego bezpieczeństwa.
- Ktoś musiał użyć, Pogromcy który może sterować zmysłami. -
powiedziała Aria.
- A taki ma tylko Neverli i Loczek. - dodała Misa. Obie się
tego spodziewały.
- Pewnie to Neverli, jak myślisz Misa.? – szepcze.
- To na pewno była ona. - odpowiedziała długowłosa.
Renji nadal tuląc się do brzucha Arii, upadł na ziemię. Zasną.
Przed nami stanęły Glonowe Pierniczki i Neverli.
- Użyłaś Pogromcy, aby stworzyć tą sztuczną scenerię, ale my
nadal jesteśmy w Huce Mundo. - powiedziała Misa, a krajobraz jak na życzenia zmienił
się na ten prawdziwy. Na wielką bezkresną pustynie. - Chciałaś nas spowolnić i
w tym czasie, pokonać głównodowodzącego, tak? - zapytała przechadzając się obok
krótkowłosej.
- Jesteś śmieszna. - zaśmiała się szyderczo Neverli.. Nagle
usłyszeliśmy rozmowę Ichigo z Hichigo.
- Ichigo?
-Co muminie?
- Zarazki chce z tobą gadać. A za tego mumina masz wpierdol!
- Zamknij się Hichigo.
Misa stanęła na przeciwko Neverli przysłuchującej się
rozmowie chłopaków. Aria z Renji’m podeszli do Misy. Wyraz twarzy czarnookiej
zmienił się w szaleńczy uśmiech, taki uśmiech jaki ma Gin. Nadal patrząc jak
chłopaki się kłócą, Nev wykorzystała okazję i złapała wszystkich dzięki
pierniczkom. Jednak, nie przewidziała, tego iż Bakuś który jest ich fanem zje
je i uwolni resztę.
- Bakuś uratowałeś nas ! - wszyscy krzyknęli chórem i rzucili
się na Bakusia w podzięce, a ten z miną bohatera uniósł dumnie głowę i
powiedział:
- Gnieciecie mi szalik. - jednak wszyscy zrezygnowali to. -
Na prawdę będziecie płacić za pralnie. – oznajmił. Nie zważając na słowa
Bakusia, nadal wszyscy tulili go. Bakusiowi chyba zabrakło powietrza bo upadł
na ziemie i "pobrudził szalik" <tum dum dum dum>. Mroczna
melodyjka nadal brzmiała, a reszta przypomniała sobie o Neverli oraz o tym ,że
nie wiedzą, gdzie jest staruszek Yamato. Krótkowłosa użyła Madnessa i sprawiła
że z nieba leciały suchary, Bakuś wstał otrzepał szali i zobaczył na nim plamę,
zaczął biegać w kółko ze łzami w oczkach. Rukia chcąca pomścić brata z nagłym
power up'em pokonała Boginię Śmierci. Rukia z dumą wzięła Bakusia za rękę i
powiedziała mu, że różowa pelerynka zna się na praniu szalików. Wszyscy byli
zszokowani. Tylko Kapelusznik niczym się nie przejmował i grał w rozbieranego
pokera z Yourichi. Kon zrobił wielkie gały, bo Yourichi siedziała w gaciach i
staniku (była bardzo kiepska w te grę). Wtedy przyszedł Yamato i zabrał Boginię,
oraz powiedział, że zostanie skazana na śmierć.
- Aria, chyba trzeba jej pomóc. W końcu to nasz człowiek, co
nie? - zapytała Misa.
-Okay! Hichigo, ratuj swoją dziewczynę !!
- Co?! A nie pomożecie mi?! - zapytał, a raczej wykrzyczał,
ze łzami w oczach.
-Dobra. Bankai ! Rozprosz się Senbonzakura ! - krzyczy Aria.
Niestety trafiła tylko w Toushiro, który jako jedyny nie wrócił jeszcze do SS.
- Sorki!!! – krzyknęła. Toushiro ze łzami w oczach patrzy na dziewczyny, użył
Bankai na staruszka by uratować Nev.
- To gdzie idziemy Misa ?
- Nie wiem, nie wiem... - powiedział Misa zapatrzona w
księżyc wiecznie wznoszący się nad Huce Mundo.
- Może byś podziękowała, za ratunek Ola?! - wrzeszczał
zbulwersowany Toushiro.
- Piękny księżyc prawda? - zapytał się Renji, Arii.
- Tak. - Usiedli na ziemi i obserwowali księżyc, Renji tulił
się do Arii. Grimm spojrzał błagalnym wzrokiem na Misę, chyba chciał się
przytulić. Ta spojrzała na niego i wywróciła oczami. Grimm objął Misę. Ichigo
bił się z Hichigo, a Neverli stała sama i myślała nad kolejnym niecnym planem
zacierając ręce niczym Gargamel.
- Tak Klakierku! Na pewno się uda! - powiedział sama do
siebie.
piątek, 2 sierpnia 2013
Laila Kyōraku
Laila
Opis postaci:
Laila z pozoru jest bardzo spokojną dziewczyną, która rzadko
się odzywa. Jednak posiada ona manie prześladowczą, atakuje wszystkich ludzi,
którzy wyglądem przypominają lwy morskie (zaatakowała Neverli przy ich
pierwszym spotkaniu, przypadek?). Ma brązowe oczy i czarne włosy, które
najczęściej wiąże w dwie kitki. W formie Schinigami nosi czarne kimona oraz
Zanpaktou u boku. W Gigai nosi niebiesko-fioletową sukienkę oraz błękitne
converse. Z natury jest łagodna, jednak czasami kiedy traci cierpliwość dopadnie
wroga choćby miałaby go znaleźć na drugim końcu świata. Jest niewielkiego
wzrostu, ale kiedy przechodzi ulicą ludzie rozstępują się, w strachu że ją
zdenerwują. Ma czarny chumor, i jest jedną z niewielu osób które potrafią bez
wzruszenia patrzeć na przejechane szczeniaczki. Ma spore zadatki na Emo.
Aria Sōsuke
Aria
Opis postaci:
Jej ojcem jest Aizen, zajmuje wysoką pozycję w Las Noches
dzięki czemu może się wszystkimi rządzić i często to wykorzystuje. Jest w
połowie Arracarnką, a w połowie Shinigami. Jest zaborcza w stosunku do bliskich
jej osób. Dorabia jako kanar w autobusach, ponieważ jej najukochańszy tata nie
daje jej kieszonkowego. Uwielbia nawiedzać mieszkańców Soul Society. Poza tym
kocha wszystkie zwierzęta, jednak biorąc pod uwagę, że jest Arcannarką można to
różnie interpretować. Jej marzeniem jest praca w zakładzie pogrzebowym wraz z Undertakerem
Kuro. Łatwo zawiera nowe znajomości, i ma wspaniałe poczucie humoru.
Często nosi uniform Arracana składający się z białego topu oraz spódnicy do
połowy ud z dziurami na biodrach. Zdarza się również, że wkłada czarne kimono
charakterystyczne dla Shinigami. Kiedy znajduje się w Gigai ma na sobie
czerwoną bluzkę i szare rurki z grubym, czarnym paskiem.
Yuuki Schiffler
Yuuki
Opis postaci:
Yuuki to z pozoru typowa nastolatka. Posiadaczka zielonych
oczu i włosów o kolorze podchodzącym pod rudy. Czasami sprawia wrażenie
despotycznej. Kiedy była mała jej brat zginą w wypadku. Jednak nie spowodowało
to szczególnej traumy, wręcz dla reszty wydawało się, że Yuuki nie zauważyła
tego faktu, ale ona przeżywała to na własny sposób (wyżywała się na kuzynie). Jej
strój składa się z krótkiego, czarnego kimona (szlafroku) do połowy ud. Zanpaktou ma włożony za tradycyjne obi. Na co dzień nosi fioletową
spódniczkę oraz czarną bluzkę na krótki rękaw, do której ma przyszyte guziki
kominiarzy, (na jej osiedlu krążą mity, o potworze który ma postać małej
dziewczynki atakującym kominiarzy, przypadek?). Łatwo nabiera cudzych zwyczajów.
Jest jedyną osobą, która przeżyła incydent (nie wnikajcie). Nie panuje nad
swoimi odruchami. Czasami zachowuje się jakby pochodziła z koczowniczego
plemienia i ominęła ją ewolucja. Myśli, że Pierwszy Espada jest Iron Manem i
próbuje mu to usilnie wmówić (despotka). Jej ojciec odszedł od niej kiedy miała
6 lat, a jej matka zniknęła od razu po narodzinach. Mieszka na osiedlu
nieopodal bagien (pewnie utopiła tam wiele psów). Laile poznała kiedy miała 15
lat. Natomiast Misę odkąd przyszłam na świat, gdyż urodziły się w jednej sali. Nienawidzi
kaczek, nikt nie wie dlaczego.
Misa Asakura
Misa
Opis postaci:
Na pierwszy rzut oka można by stwierdzić, że jest
człowiekiem, ale niech to was nie zmyli! Misa nie zna dokładnie swoje
pochodzenia, ale jest świadoma tego, iż w jakiejś części jest aniołem. Jak na
takowy gatunek przystało chce siać miłość i pokój, niestety w jej wykonaniu
skutkiem ubocznym jest spustoszenie. Idąc po płaskiej powierzchni umie zrobić
krzywdę sobie i otaczającym ją osobom. Ma tendencje do zawierania bynajmniej
dziwnych znajomości. Za domowego zwierzaczka uznaje bestie, jednak ma
odpowiednie podejście do takich istot (Jak ona twierdzi, używa
"Dywersji", zdaniem społeczeństwa zastrasza). Jej przyjaciółką, z
dzieciństwa jest Yuuki która chyba zna ją najlepiej (Wie kiedy się po cichu
oddalić). Misa ma długie czarne włosy, które na co dzień nosi rozpuszczone oraz
niebieskie oczy. Za cel wyznaczyła sobie poznanie ojca, oraz pomoc ludziom
aby" świat stał się lepszy" jednak nie wiadomo czy "świat"
przetrwa próby jej pomocy. Poza nieumyślnym niszczeniem środowiska uwielbia
zwierzęta, szczególnie koty. Chyba nikt nie zapoznał jej z kodeksem karnym, co
można wywnioskować z "niewielkich" wykroczeń których dokonała. Jest
beztroska i optymistyczna do czasu, kiedy ktoś chce uzyskać korzyści z bliskich
jej osób. Wtedy po owym "ktosiu" zostaną tylko strzępy psychiki. Kiedyś
zaszedł pewien "Incydent", o którym wszyscy słyszeli, ale nikt poza
Misą i Yuuki nie wie co się wtedy wydarzyło. Pośród dawnych znajomych imię
"Misa" sieje postrach spowodowany stałym uszczerbkiem na psychice
spowodowanym, przez za długie przebywanie, z ową osóbką. Pozostaje jedno
pytanie... Czy jej nowi znajomi przetrwają, nie nabawiając się traumy?
Neverli Jūshirō
Neverli
Opis postaci:
Subskrybuj:
Posty (Atom)