niedziela, 4 sierpnia 2013

Rozdział 2 "Pusty"

Rozdział 2
- Pusty -

Przed Pustym stały dwie postacie z katanami w ręku. Czarnooka podbiegła do nich i  ujrzała dwie dziewczyny. Jedna była niska i blada. Miała czarne włosy związane kokardką w dwa wysokie kucyki oraz duże, brązowe oczy. Ubrana była w fioletowo-niebieską sukienkę do połowy ud i niebieskie trampki. Druga była wysoka i smukłą. Miała rude włosy do ramion i zielone oczy. Była ubrana w czarna koszulę, fioletową spódnice i ciemne botki.
Brązowooka wskoczyła na grzbiet potwora i wbiła w niego ostrze. Druga natomiast odcięła mu odnóża i potwór pad na ziemię. Neverli stała z wytrzeszczonymi oczami przed pyskiem potwora, a Misa wołała Puszka, który w czasie walki atakował wszystkie samochody jadące na autostradzie. Puszek podbiegł do Misy i wypluł przy jej butach kawałek wyżutej opony. Gdy Misa odwróciła się w stronę Neverli zobaczyła, że stoi przed Pustym, który powoli znikał. Niedaleko czarnookiej stały dwie dziewczyny, z czego jedna była jej dobrze znana.
- Yuuki!! - Misa dziko wrzasnęła i rzuciła się na rudowłosą.
-Misa? - powiedziała Yuuki z niedowierzaniem i już po chwili biegła z rozłożonymi rękami w jej stronę gdy nagle przed nią wyskoczył potwór. Już miała wyciągać Zanpaktou, gdy niebieskooka ją powstrzymała.
- Nie! - krzyknęła. - Zostaw Puszka w spokoju!!
- Idiotka. - Zielonooka schowała z powrotem katanę. - Zawsze byłaś dziwna. W sumie to mogłam się tego spodziewać. - Misa rzuciła się na nią i mocno uściskała.
- Dobrze już, dobrze. - odsunęła od siebie Misę, która prawie ją w tym uścisku udusiła i spojrzała w stronę swojej towarzyszki. - To jest Leila.
- To jest Neverli... - wskazała na dziewczyny ciągle stojącą w miejscu, gdzie był potwór. - Która jest na tą chwilę nieobecna.
Neverli otrząsnęła się i zwróciła oczy ku zebranym. Ruszyła w ich stronę i stanęła cztery kroki od Yuuki. Wyciągnęła do niej rękę.
- Chyba ostatnio nie jest mi dane walczyć. - rzekła z uśmiechem. - No, ale cóż widać, że jeszcze są na tym świecie dobrze wyszkoleni Shinigami.
Yuuki ścisnęła jej rękę i gwałtownie ją odsunęła. Wyciągnęła katanę i skierowała ostrze w stronę Neverli. Zielonooka odsunęła się o krok. W jej oczach była dziwna iskra. Leila spoglądała na Yuuki ze zdziwieniem.
- Co się stało? - zapytała brązowooka.
- Ona... - syknęła spoglądając na Neverli z wrogością. Czarnooka Shinigami lekko się uśmiechnęła.
- Masz racje. - powiedziała Bogini. - To ja jestem tą, która zabija swą rasę.
- To ty?! - zdziwiła się Laila i tak samo jak Yuuki wyciągnęła ostrze i skierowała je w jej stronę.
Leila bez opamiętania rzuciła się na nią. Czarnooka wyskoczyła w górę kryjąc się przed atakiem. Złapała się gałęzi najbliższego drzewa i już po chwili na nim siedziała. Wszyscy podnieśli głowy by spojrzeć na młodą Boginię Śmierci, która naśmiewała się z Leili. Stanęła na gałęzi i zaczęła na niej balansować patrząc w dół na twarze ludzi, którzy mieli jej towarzyszyć.
- Leila, dość. - powiedziała Yuuki. - Leila, dość!! To chyba jest pokojowe spotkanie.
- Chyba... - szepnęła czarnooka.
Leila schowała katanę na rozkaz i pokazała gestem aby morderczyni zeszła. Neverli zeskoczyła z drzewa, a przy spotkaniu z ziemią, zgięła się. Wokół niej pojawił się ten sam blask co wcześniej, gdy spotkała Misę.
- Znowu. - odezwała się Misa. - O co chodzi z tym światłem?
Neverli wyprostowała się i wyłoniła z oczojebnego blasku. Ruszyła w stronę Misy i ostała po jej prawej stronie.
- Może lepiej porozmawiamy o tym co nas tutaj sprowadziło. - odezwała się Misa. - Przed wyjazdem chciałabym się napić mojej ulubionej Caffe Latte z kawiarenki za rogiem.
- To tylko po to tu jechałyśmy?! - krzyknęła Nevrli.
- Musze się napić mojej kawusi!!!
-Kiedyś cię zabiję. - warknęła Bogini. - Zobaczysz.
- Gdzie macie zamiar jechać? - zapytała Laila.
- Najpierw do Karakury, a potem do Huce Mundo. - odpowiedziała Misa.
- Zabieramy się z wami. - oznajmiła Yuuki.
- Zgoda, ale będziecie musiały pomóc nam w walce z Pustymi.
- Niech będzie. Ale najpierw chciałabym pojechać do Akademii Cross.
Wszyscy udali się w podskokach do kawiarenki. Tylko Neverli nie wdała się w ten rytm.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz